sobota, 4 lutego 2017

Angora turecka

turkish angora
Angora turecka
Angora turecka należy do jednych z najstarszych ras kotów pochodząca z Turcji. Powstanie tej rasy przebiegało w naturalny sposób bez ingerencji człowieka. W swojej ojczyźnie, Turcji rasa tych kotów jest nadal hodowana w zoo i uważana za skarb narodowy. To w Turcji powstał program hodowlany mający na celu ochronę tej rasy kotów gdy znacznie straciła na popularności po pojawieniu się kotów perskich.W hodowli skupiono się na kotach białych z niebieskimi, żółtymi lub różnokolorowymi oczami. W Polsce rasa jest nadal mało popularna, istnieje zaledwie kilka hodowli.





Opis ogólny


Wysokość w kłębie: 25 cm
Długość ciała: 60 cm
Waga: 3 - 5 kg

Są to koty średniej wielkości, smukłe, o lekko wydłużonym tułowiu. Mają miękkie aksamitne futro, pozbawione podszerstka i długi puchaty ogon. Poruszają się lekko i z gracją. Oczy są duże niebieskie, żółte, zielone lub różnokolorowe. Obecnie dopuszczalne są wszystkie odmiany barwne.


Zdjęcie pochodzi z witryny


Temperament/zachowanie


Są to koty bardzo energiczne i inteligentne. Wymagają sporej dawki zainteresowania ze strony opiekuna. Chętne do zabawy i interakcji z ludźmi. Lubią skakać i wspinać się, a w domu poszukają miejsca na podwyższeniu skąd będą mogły obserwować otoczenie. Bardzo ciekawskie i wścibskie stworzenia lubią być tam gdzie coś się dzieje.
Raczej dobrze dogadują się z dziećmi i innymi zwierzętami.


Zdrowie


Jest to rasa raczej zdrowa. U osobników białych z niebieskimi oczami zdarza się głuchota. Poza tym dolegliwością na którą mogą cierpieć jest kardiomiopatia przerostowa.
Bez większych problemów mogą żyć kilkanaście lat.

Pielęgnacja


Pielęgnacja angory tureckiej nie jest zbyt skomplikowana wystarczy szczotkowanie co jakiś czas. Ze względu na brak podszerstka raczej nie tworzą się kołtuny.
Kot łatwy w hodowli.


czwartek, 2 lutego 2017

Szkolenie odpowiednie dla molosa

Molosy są psami specyficznymi. Zazwyczaj (choć zdarzają się wyjątki) nie wykonają polecenia właściciela bez namysłu, natychmiast i z radością jak np. owczarek niemiecki czy border collie. Molos musi to przeanalizować, zastanowić się czy ma to sens i czy mu się to opłaca i w ogóle czy mu się chce. A proces myślowy potrafi mu chwilę zająć.

Wybierając szkolenie dla molosa należy wobec tego wybrać mądrze i zwrócić uwagę czy szkolenie będzie odpowiednie dla psa tego typu. Czy prowadzący szkolenie uwzględnia, że odrębne rasy psów mogą wymagać innego podejścia.

Pierwszym etapem szkolenia dla młodego molosa powinno być psie przedszkole. Pozwoli ono na oswojenie się z obcymi ludźmi i psami oraz stanowi wstęp do dalszej nauki na bardziej zaawansowanym poziomie.

My wybraliśmy pierwsze szkolenie źle... Nie oznacza to, że złe było samo szkolenie. Z tego co zaobserwowaliśmy sprawdzało się w wypadku innych psów. Nie sprawdziło się dla Peruna. Po nim zdawał się zapominać wszystkiego czego do tej pory zdążyliśmy go nauczyć. Zaczął ignorować znane mu już komendy podstawowe takie jak siad czy leżeć. 

Drugie wybrane przez nas szkolenie odbywało się w większej grupie psów i trwało 3 miesiące (3 razy w tygodniu). Umiejętności, których psiaki się tam uczyły były tak dobrane, że możliwe było po ukończeniu szkolenia przystąpienie do egzaminu ZKwP (poziom PT1). Obejmowało naukę takich komend jak:

  • chodzenie na smyczy i bez smyczy
  • siadanie i warowanie z marszu
  • pozostawianie w pozycji siad oraz waruj
  • bieganie na komendę i przywoływanie do nogi
  • przynoszenie własnego przedmiotu
  • zmiana pozycji siad/waruj 

Dodatkowym plusem udziału w szkoleniu było wymęczenie psa bardziej niż po 2 godzinnym spacerze :). Wysyłek umysłowy rzeczywiście męczy psa bardziej niż fizyczny.

Molosa można wyszkolić należy jednak do tego odpowiednio podejść. Znaleźć coś co go zmotywuje. W naszym przypadku jest to jedzenie, zabawki czy aportowanie nie stanowią dla niego wystarczającej zachęty (do czego uparcie dążył szkoleniowiec na pierwszych zajęciach).

Osobiście polecam szkolenia, których program jest zgodny z ZKwP. Obejmuje on naprawdę przydatne umiejętności.

Najlepszy przykład na to, że molosa można wyszkolić znajdziecie poniżej - wykona on wszystko ale w swoim własnym tempie, bo molos nigdy się nie spieszy :). Na filmie pokazano spektakularny udział mastifa angielskiego Zeusa w konkursie agility, dla porównania filmik z pracoholikiem border collie ;).




W wypadku tych dużych psów należy poważnie zastanowić się przed rozpoczęciem szkolenia z obrony (IPO i obronnym). Właściciel powinien być w pełni świadomy możliwości swojego psa i cech przynależnych danej rasie. W wypadku niektórych z nich nie jest zalecane szkolenie w tym kierunku by nie rozbudzać w nich dodatkowo agresji. Poza tym zapanowanie nad ponad 60 kg psem może stanowić nie lada wyczyn i zakończyć się wyrwanym barkiem dla właściciela i obrażeniami u pozoranta. Pies przystępujący do szkolenia powinien być bezwzględnie posłuszny właścicielowi po podstawowym szkoleniu posłuszeństwa. Znakomicie powinny sobie poradzić np. Rottweilery czy Cane Corso. A rasy takie jak nowofundland nie nadają się na takie szkolenia ze względu na swoją wrodzoną łagodność (zdecydowanie lepsze byłoby tutaj szkolenie wodne na psa ratownika :)).

Część molosów trudno sprowokować do ataku czy rozdrażnić - mają one wysoki próg pobudzenia. Trudno je także powstrzymać, gdy już decydują się zaatakować i należy mieć to na uwadze przy szkoleniach obronnych.


Smog atakuje

Spacer w smogu
Sezon grzewczy, spaliny samochodowe oraz niekorzystne warunki pogodowe sprawiły, że wiele polskich miast tonie w smogu. Publikowane są ostrzeżenie o zanieczyszczeniach powietrza i zalecenia o ograniczeniu aktywności fizycznej na świeżym powietrzu lub wręcz ograniczenie przebywania na zewnątrz zwłaszcza dzieci, osób starszych, chorych na astmę oraz kobiet w ciąży.

Co mają jednak zrobić właściciele psów? Czworonogi niezależnie od warunków domagają się wyjścia na zewnątrz przynajmniej trzy razy dziennie.

Psy są szczególnie narażone na wdychanie szkodliwych substancji. Poza pyłami zawieszonymi, przez to że ich nosy znajdują się znacznie niżej niż ludzkie są także bardziej narażone na spaliny z rur wydechowych samochodów. Lizanie łap i trawy na spacerze także zwiększa ilość szkodliwych substancji wchłanianych przez psa. Efekt? Taki sam jak u ludzi - zwiększona zapadalność na choroby takie jak astma, zapalenie oskrzeli, a także ryzyko utraty węchu, rozwoju chorób neurologicznych o podłożu zwyrodnieniowym i zapalnym, a nawet nowotworów. 

Co możemy zrobić, żeby ochronić chociaż częściowo naszych podopiecznych? 

1. Przy dużym stężeniu szkodliwych substancji ograniczyć aktywność na zewnątrz (stężenie można sprawdzić na stronie internetowej  lub za pomocą aplikacji dostępnych na smartfony takich jak Kanarek).  Spacery skrócić do niezbędnego minimum, czyli załatwienia potrzeb fizjologicznych.

2. Jeżeli czas na to pozwala wyjechać na chociaż jeden dłuższy spacer do miejsc mniej zanieczyszczonych.

3. Unikać spacerów w okolicach domów jednorodzinnych i domów w których nadal znajdują się piece.

Należy, także pamiętać o własnym zdrowiu i rozważyć zakup maski antysmogowej, które bez problemu znajdziemy w sprzedaży internetowej i niektórych sklepach stacjonarnych. Przy zakupie należy zwrócić uwagę na odpowiednią jakość zastosowanego filtru - powinien odfiltrowywać jak najmniejsze cząstki, przynajmniej o średnicy 2,5 mikrometra. W Chinach i Indiach maseczki antysmogowe zakładane są już nawet zwierzętom.

Zdjęcie z blogu https://dogwithblog.in/




środa, 1 lutego 2017

Leonberger

Pochodzenie
Niemcy
Użytkowość
Pies stróżujący, do towarzystwa i rodzinny
Klasyfikacja F.C.I.
Grupa 2   Pinczery, sznaucery,
                 molosy i szwajcarskie psy do bydła.
                 Sekcja 2.2 Molosy typu górskiego.
                 Nie podlega próbą pracy.
Wielkość
Wysokość w kłębie :
 Psy: 72 do 80 cm (pożądana średnia - 76 cm).
 Suki: 65 do 75 cm (pożądana średnia – 70 cm).
Masa
50 – 80 kg


Pochodzenie


Na przełomie lat 30-tych i 40-stych XIX wieku Heinrich Essig, burmistrz miasta Leonberg oraz hodowca psów utrzymywał, że stworzył nową rasę psów - leonbergery. Miała ona powstać przez skrzyżowanie suczki nowofundlanda (landseera) z bernardynem. W kolejnych kojarzeniach dodane zostały prawdopodobnie pirenejskie psy górskie. Zamiarem hodowcy było uzyskanie zwierząt przypominających lwa (który widnieje na herbie miasta Leonberg).

Pierwsze leonbergery urodziły się w 1846 roku. Leonbergery szybko zdobyły popularność i znalazły się w domach Napoleona II, cesarzowej  Austro-Węgier Elżbiety, Otto von Bismarcka, cesarza Napoleona III i króla Anglii Edwarda VII. 

Populacja została znacznie uszczuplona w trakcie II Wojny Światowej. Można powiedzieć, że dzisiejsze leonbergery wywodzą się z 8 psów, które przetrwały wojnę. Rasa została odbudowana w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej.

Wygląd


Leonbergery są dużymi, masywnymi psami, dobrze umięśnionymi, a jednocześnie niesamowicie eleganckimi i harmonijnie zbudowanymi. Mają mocny, prosty grzbiet, głęboką, owalną klatką piersiową oraz mocne, muskularne kończyny. Uszy osadzone wysoko, średniej wielkości, wiszące. Oczy dopuszczalne od jasnobrązowych do bardzo ciemnych, bez widocznej spojówki. Ogon powinien być dobrze owłosiony, w spoczynku luźno opuszczony, w ruchu lekko zakrzywiony, raczej noszony poniżej linii grzbietu (według wzorca). 

Sierść powinna być gładka, dopuszczalna lekko falującej, długa i przylegająca. Na szyi i klatce piersiowej tworzy kryzę, szczególnie obfitą u samców. Na przednich nogach tworzy wyraźne pióra i obfite portki na udach.

Dopuszczalne umaszczenie powinno być lwie, czerwone, brązowo czerwone lub piaskowe (jasno żółte i kremowe) oraz wszelkie odcienie pośrednie, zawsze z czarną maską. Dopuszczalne czarne końce włosów, ale czerń nie powinna przeważać w umaszczeniu. Rozjaśnienie maści na spodzie ogona, piórach i portkach nie powinno być aż tak znaczne, aby wyraźnie odróżniało się od maści zasadniczej. Biała plama lub krawacik na klatce piersiowej i białe włosy na palcach są tolerowane. 

Temperament/Zachowanie


Leonberger jest psem spokojnym, zrównoważonym, niehałaśliwym i podatnym na szkolenie (jak na molosa). Potrzebuje stałego kontaktu z ludźmi i wczesnej socjalizacji w wieku szczenięcym. Źle znosi samotność. Nie jest to odpowiedni pies do biegania przy rowerze, ale chętnie pójdzie na długi spacer. Jego właściciel nie musi prowadzić bardzo aktywnego trybu życia.
Ze względu na rozmiary wskazane jest podstawowe szkolenie z zakresu posłuszeństwa. Wymaga konsekwencji w prowadzeniu i jednocześnie delikatnego traktowania. Zabawy psa z dziećmi powinny być zawsze nadzorowane - zwłaszcza, że swoją masą może dziecko bez problemu, niechcący przewrócić.

Według wzorca: "Będąc psem rodzinnym, leonberger doskonale sprawdza się we współczesnych warunkach mieszkaniowych i życiowych; można go zabrać ze sobą wszędzie. Wyróżnia się niezwykle przyjacielskim nastawieniem wobec dzieci, nie jest lękliwy ani agresywny. Jako pies do towarzystwa jest układny, posłuszny i nieustraszony w każdej sytuacji.
Szczególnie ważne cechy temperamentu leonbergera to:
  • Pewność siebie i nadzwyczajne opanowanie.
  • Średni temperament (także, gdy chodzi o chęć do zabawy).
  • Chęć podporządkowania się.
  • Wysoka zdolność zapamiętywania
  • Niewrażliwość na hałas"
Należy pamiętać, że nie każdy pies musi lubić dzieci zwłaszcza jeśli nie zostanie z nimi zapoznany w wieku szczenięcym. Nie powinien być traktowany, wbrew obiegowej opinii, jak duży misiek. 


Zdrowie 


U leonbergerów bardzo ważne jest prawidłowe żywienie. Młode psy powinny dostawać karmę dla psów olbrzymich, zawierającą substancje wspomagające rozwój stawów (glukozaminę oraz chondroitynę). Dorosłe psy są mniej wymagające, jednak posiłek trzeba rozdzielić co najmniej na dwie porcje i zapewnić spokój po jedzeniu.

Jak większość ras olbrzymich leonberger może być obciążony dysplazją stawów biodrowych oraz skłonnościami do rozszerzenia i skrętu żołądka. Zdarza się także osteochondroza i młodzieńcze zapalenie kości. Może pojawiać się niedoczynność tarczycy, spotykane są wady ustawienia powiek.

Młode psy nie mogą być obciążane zbyt dużym wysiłkiem fizycznym (zbyt długie spacery, intensywne zabawy). Wysiłek powinien być stopniowo zwiększany i dopasowany do możliwości psa. Nie powinien chodzić po schodach. 

Długość życia wynosi średnio 11 lat.

Pielęgnacja


Do pielęgnacji należy używać szczotki z metalowymi drucikami, metalowego rzadkiego i gęstego grzebienia, nożyczek, filcaka. Jeżeli chcemy ograniczyć ilość sierści w domu psa powinno się wyczesywać co najmniej raz w tygodniu, częściej w okresie intensywnego linienia. Należy wycinać włosy pomiędzy opuszkami łap oraz przyciąć włosy wystające poza palce, skracać najdłuższe włosy pod uszami.

Kąpać psa należy, gdy jest to rzeczywiście potrzebne. Leonbergery schną bardzo długo przez co zwłaszcza w okresie zimowym konieczne jest ich dodatkowe dosuszanie np. suszarką.


Źródła:
http://www.zkwp.pl/zg/wzorce/145.pdf 
https://pl.wikipedia.org/wiki/Leonberger

piątek, 20 stycznia 2017

Duży pies w mieszkaniu

Taki duży pies do bloku? Ale jak to? Będzie się męczył...ogród koniecznie musi być ogród. Takie opinie słyszeliśmy, gdy decydowaliśmy się na naszego aktualnego psa. Od początku wiedzieliśmy, że będzie duży, wymarzony, pomimo panującego mitu, że duże psy do mieszkań się nie nadają.

Długo zastanawialiśmy się nad wyborem rasy. Miał być duży, kudłaty, dosyć łatwy w szkoleniu, akceptujący inne zwierzęta. Wybraliśmy Leonbergera. Mieszka z nami w bloku. Czy się męczy? Nie sądzę. Śmiem twierdzić, że jest nawet całkiem zadowolony. Co więcej woli przebywać w tym samym pomieszczeniu co my: nieważne czy jest to łazienka, kuchnia czy sypialnia.


Odpowiednio dużo ruchu
Podejrzewam, że mit o konieczności posiadania ogrodu bierze się z przekonania, że pies musi się wybiegać. Owszem musi mieć zapewnioną codzienną odpowiednio dużą porcję ruchu. Posiadanie ogrodu ułatwia sprawę o tyle, że mamy do dyspozycji ogrodzony bezpieczny teren. Jednak wybieganie psa nie powinno ograniczać się do wypuszczenia psa "samopas" i niech sobie pobiega. Nadal powinien się z nim pobawić człowiek, ogród nie powinien także zwalniać z obowiązku wyprowadzania psa na spacer.
Osoby nie będące szczęśliwymi posiadaczami ogrodu z psem wychodzić na spacer muszą i to co najmniej trzy razy dziennie. Pies, któremu zapewni się na nich wystarczającą dawkę zabawy i odrobinę wysiłku intelektualnego nie będzie miał ochoty szaleć w mieszkaniu. Po powrocie ze spaceru będzie ono dla niego miejscem gdzie się śpi i je.
Dodatkowo psy należące do ras dużych i ogromnych bardzo często są spokojniejsze, cichsze i mniej energetyczne od mniejszych - raczej nie powinny zamęczać sąsiadów uporczywym szczekaniem. Mają też często mniejsze zapotrzebowanie na ruch od ras małych.

leonberger puppy


Socjalizacja
Przy psach ras dużych bardzo ważnym etapem jest socjalizacja szczeniaka, którą jest znacznie łatwiej przeprowadzić gdy pies spędza z nami więcej czasu. Częste spacery także wymuszają lepszą socjalizację z ludźmi, ruchem ulicznym itp.

Ponieważ przez fakt przebywania w mieszkaniu pies linieje nie sezonowo, a przez cały rok. Na dużego psa w mieszkaniu, zwłaszcza obdarzonego sporą ilością futra nie powinny się raczej decydować osoby, którym przeszkadza częste sprzątanie lub nieunikniona obecność sierści na ubraniach czy meblach w domu. Inną sprawą jest to czy osoby nadmiernie pedantyczne w ogóle powinny decydować się na posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia z sierścią.

Więc czy można trzymać dużego psa w małym mieszkaniu? Tak, jeśli zapewnimy mu odpowiednie warunki. Powinniśmy:
  • mądrze wybrać rasę, uwzględnić jak wiele ruchu potrzebuje, w jakim celu hodowana była dana rasa.
  • zapewnić mu co najmniej trzy spacery dziennie o odpowiedniej długości i intensywności
  • wyznaczyć mu miejsce w mieszkaniu, które będzie jego "azylem". Miejsce, gdzie będzie mógł się wyciągnąć i odpocząć niepokojony przez nikogo.
  • zapewnić mu zwłaszcza latem chłodniejsze miejsce. 

Posiadanie ogrodu na pewno wiele ułatwia w posiadaniu jakiegokolwiek psa. Jego brak nie wyklucza jednak posiadania wymarzonego pupila. Wszystko zależy od zdroworozsądkowego podejścia właściciela.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Psie łapy zimą - jak dbać?

Zima u nas w pełni. Sypnęło śniegiem, przyszły mrozy - radość dla dzieciaków, przekleństwo kierowców i drogowców. Zaczęło się także odśnieżanie, sypianie piaskiem, solą i inną chemią żeby poruszać się w mieście można było łatwiej i przyjemniej. No właśnie czy przyjemnie dla wszystkich?

Designed by Freepik
Psie łapy nie otrzymują na zimę dodatkowej warstwy, która ochroniłaby je przed szkodliwą chemią rozsypywaną zimą po chodnikach i drogach. Dodatkowo śnieg zbijający się w tracie spaceru między opuszkami i tworzące się tam bryłki lodu znacznie pogarszają komfort poruszania się naszego pupila.

To wszystko może doprowadzić do powstania ran, odmrożeń i oparzeń (od środków chemicznych) oraz zatruć gdy pies po spacerze starannie łapy wyliże.

Wiadomo, że lepiej zapobiegać, niż leczyć i najczęściej nie wymaga to specjalnego wysiłku ze strony właściciela. Jak więc możemy pomóc naszemu pupilowi:

Wycieranie łapek

Najprostszym i najtańszym sposobem na minimalizowanie skutków zimy dla psich łap jest ich wycieranie po każdym spacerze lub jeszcze lepiej opłukanie łap w ciepłej wodzie i następnie wytarcie do sucha.

Wycięcie sierści pomiędzy opuszkami

Żeby spowolnić tworzenie się lodowych kulek między opuszkami łap można wyciąć (nożyczkami o zaokrąglonych końcach) delikatnie sierść, która znajduje się między nimi. Zapobiegnie to także zbijanie się w tych miejscach kołtunów i filców.

Wazelina i maści ochronne

Ich stosowanie nie jest czasochłonne a może pomóc ochronić poduszki psa przed wysuszeniem i pękaniem pod wpływem mrozu, soli i lodu. Wystarczy nasmarować poduszki łap psa przed spacerem. Minusem jest zostawianie tłustych śladów na podłodze i zwiększony poślizg psa na panelach czy innych śliskich powierzchniach w domu.

Psie buciki

Psie buciki do kupienia w sklepach z artykułami zoologicznymi znakomicie pomogą w ochronie psich łap, pod warunkiem, że pies zgodzi się na ich założenie. Konieczne jest także dobranie odpowiedniego rozmiaru. Jest to rozwiązanie wiążące się z większymi kosztami.


My stosujemy wycinanie sierści pomiędzy opuszkami, smarowanie maściami i wycieranie łapek. Na razie (odpukać) nie mieliśmy dzięki temu żadnych problemów z uszkodzonymi opuszkami ☺.







Czy kot powinien pić mleko?


"W małym koszyczku leży podusia, a na podusi coś się porusza. Ma małe uszka i nosek mały, a na dodatek w futerku cały. Gdybyś mu mleczka w spodeczku dał, to się przeciągnie i powie – miauuu, wyjdzie z koszyczka, mleczko wypije i brudny pyszczek łapką umyje.", „ZGADYWANKA – RYMOWANKA” A. H. MURGRABIA

Bo u babci na wsi koty zawsze piły mleko i nic im nie było... Bo zawsze dawaliśmy....Bo chcą...
To wszystko typowe argumenty za podawaniem kotom mleka. Czy słusznie?

W naturze kot nie miałby szans na samodzielne zdobycie mleka, nie stanowi ono jego naturalnego pożywienia (za wyjątkiem małych kociaków). Większość kotów, podobnie jak ludzi, w dorosłym wieku nie trawi laktozy zawartej w mleku. Spożycie go kończy się zazwyczaj bólem brzucha i rozwolnieniem.  Co przy dodatkowych problemach ze zdrowiem, będzie prowadziło do dodatkowego osłabienia organizmu. Efekty mogą pojawić się dopiero po 8 - 12  godzinach od wypicia mleka.

Jeżeli mimo wszystko chcemy naszemu kotu podawać mleko, wybierajmy takie o obniżonej zawartości laktozy. Znajdziemy je w sklepach zoologicznych i zwykłych sklepach ogólnospożywczych.
(Photo Credit: Shutterstock)

sobota, 14 stycznia 2017

Pies i kot w jednym stali domu...cz. II

Więc przywozimy do domu drugiego wymarzonego zwierzaka i ... co dalej?

Z porad praktycznych:

  • Ze względów bezpieczeństwa, dobrze jest wcześniej przyciąć kotu pazurki by podczas ataku paniki nie zrobił psu krzywdy (szczególnie wrażliwe na kocie ataki są psie oczy).
  • Powinniśmy na początku wyznaczyć jedno pomieszczenie w mieszkaniu do którego nie będzie miał wstępu rezydent, a "nowy" będzie mógł się z nim spokojnie zapoznać.


 Gdy przywozimy nowego kota....

  • Jeżeli kot przewożony jest w transporterze, pozwólmy psu obwąchać kota (nie otwierając transportera). W pogotowiu możemy mieć przygotowane smaczki dla psa, które podsuniemy mu w trakcie spotkania by nowy współlokator kojarzył mu się jak najbardziej pozytywnie.
  • Następnie wyprowadzamy psa z pomieszczenia. Nie powinien on mieć do niego wstępu dopóki kot wstępnie nie zapozna się z nowym miejscem. 
  • Kotu pokazujemy gdzie jest kuweta i miseczki... i zostawiamy na razie w spokoju. Niech zapozna się z otoczeniem, pozna zapach i hałasy w nowym miejscu oraz możliwe kryjówki. Czas potrzebny na aklimatyzacje w nowym domu zależy od charakteru zwierzaka. Jedne są otwarte i od razu po otwarciu transportera zaczną zwiedzać pomieszczenie, inne zaszyją się w ciemnym miejscu i minie kilka godzin zanim odważą się stamtąd wyjść. 
  • W tym czasie zajmijmy się naszym psem, zabierzmy na spacer, pobawmy się. Im bardziej będzie zmęczony tym mniej będzie ekscytował się "tym nowym ukrytym za drzwiami". 
  • Możemy przyzwyczajać kota i psa do ich wzajemnych zapachów, przez zamianę kocyków na ich posłaniach.

Pierwsze spotkanie powinno nastąpić gdy kot będzie się już czuł pewnie w nowym miejscu. Przebiegnie ono łatwiej jeżeli pies zna podstawowe komendy takie jak siad, leżeć lub zostaw. Przed wprowadzeniem psa powinniśmy:
  • założyć mu obrożę, ewentualnie kaganiec jeżeli obawiamy się, że może próbować atakować
  • przygotować smaczki, dużo smaczków
  • ulubioną zabawkę
Nie zmuszajmy kota do podchodzenia do psa! Koty to z natury ciekawskie stworzenie, gdy poczuje się na tyle pewnie sam podejdzie. Prawdopodobnie na początku będzie obserwował psa z bezpiecznej odległości. 
Nie pozwólmy psu na ganianie za kotem, przygniatanie itp. Natomiast nagradzajmy zachowania spokojne, delikatne obwąchanie, spokojne leżenie gdy kot przechodzi obok.

Wzajemne oswajanie wymaga czasu. Wiele zależy też od rasy psa. Psy myśliwskie, gończe, lub wielorasowe (będące niewiadomą) będą odczuwały większą potrzebę pogoni za uciekającym obiektem, w tym wypadku naszym nowym kotem - przez co cały proces zapoznawania może potrwać dłużej. Nie oczekujmy, że już po pierwszym spotkaniu między zwierzakami nawiążę się wielka przyjaźń. I co najważniejsze początkowe spotkania powinny się odbywać zawsze pod naszą kontrolą. To czy nasze zwierzaki dogadają się ze sobą i będą się razem bawić czy toczyć wieczne wojny w dużej mierze zależy od właściciela.




piątek, 13 stycznia 2017

Pies i kot w jednym stali domu... cz. I

Czy stanęliście kiedyś przed dylematem pies czy kot? Czy koniecznie trzeba wybierać? 

Wbrew pozorom sam proces oswajania kota z psem nie musi być skomplikowany i bolesny. W wielu przypadkach przyzwyczajenie kota do psa przebiega o wiele łatwiej niż dwóch kotów bądź dwóch psów.

Zakładam, że fakt przygarnięcia drugiego zwierzaka został przez właścicieli dobrze przemyślany, rozważone zostały wszystkie za i przeciw (koszty utrzymania, opieki weterynaryjnej, konieczność rozdzielenia czasu na dwa zwierzątka) i jest to w pełni świadoma decyzja. Skupie się więc tutaj tylko na wzajemnym oswajaniu naszych nowych towarzyszy.

W procesie oswajania, wiele zależy od sytuacji początkowej:

  • czy w domu jest już jakiś zwierzak;
  • jeżeli tak, w jakim jest wieku (młodym osobnikom zazwyczaj łatwiej jest przyzwyczaić się do nowego współtowarzysza);
  • czy miał już jakieś kontakty z psami/kotami i jak one przebiegały;
  • a może dopiero planujecie przygarnięcie pod swój dach kocio/psiej pary.

Tak czy inaczej konieczne będzie jednak wprowadzenie pewnych zmian w mieszkaniu, więc najpierw kilka porad technicznych.

Zmiany w domu

Kuweta
Do kociej kuwety pies nie powinien mieć dostępu. Psy często mają tendencje do zjadania kocich odchodów, co mogłoby skończyć się dla nich co najmniej problemami żołądkowymi. Dodatkowo mogłoby to zniechęcić kota do korzystania z niej. Rozwiązaniem jest zastosowanie kuwet krytych (nie rekomendowałabym jednak kuwet z drzwiczkami - nie stanowią one jednak bariery dla psa), umieszczonych w specjalnie zmodyfikowanych szafkach, lub w pomieszczeniu do którego pies nie będzie miał wstępu (np. łazienka z zamontowanymi kocimi drzwiczkami w drzwiach).

Miski
Kocia karma psom zazwyczaj bardzo smakuje. Kocie miski powinny być ustawione wyżej poza zasięgiem psiego pyska np. na parapecie, półce, stole itp.


Azyl
Zarówno pies jak i kot potrzebują miejsca gdzie będą mogły odpocząć niepokojone przez nikogo. Pies powinien mieć swoje legowisko w spokojnym, cichym miejscu bez przeciągów. Kocie legowisko powinno być przytulne, najlepiej umieszczone wyżej - mogą to być także platformy drapaka. Legowiskiem dla kota może być także pozostawiony otwarty transporter. Kot chętnie korzysta w mieszkaniu z powierzchni umieszczonych wyżej takich jak półki, wysokie szafki - powinien mieć zapewniony dostęp do takich miejsc, gdzie będzie mógł schronić się w razie potrzeby przed psem. 



Po przygotowaniu mieszkania, możemy udać się po nowego domownika. Pierwsze kocio - psie spotkanie zostanie opisane w części II.